![]() |
Republic Street in Valetta. Z pozdrowieniami od Beatki i Asi. Merry Xmas to everybody! |
![]() |
Valetta. |
Simply wonderful for me and Iam not going to give this up.
Tak się w mej duszy mienią Twoje oczy
Ze nic trwałego w nich prócz tajemnicy
I próżno pytam, czy mnie do świątnicy
ten sfinks prowadzi. czy pustych roztoczy.
gdzie palmy więdną w słonecznym skwarze
I tak do rajów podobne -miraże.
I tak będę kontynuować te swoje de haute volée. Pomimo wszystko.
Taki wstęp do postu Arabia Felix- książki jakiejś francuskiej lekarki, która w odległych latach 50. pisała o Jemenie, Omanie. Ona zafascynowana tamtym światem, a jej fascynacja przeszła bezkrytycznie na mnie. Trafiłam na tę książkę jako młoda osóbka- pięknie wydaną w twardych okładkach z serii dookoła świata czy coś takiego. Potem zgłębiałam się w zagadki archeologiczne w książce Bogowie, groby i uczeni i kiedy potem nadarzyła się najbliższa okazja, pojechałam zwiedzać kraje muzułmańskie. Miałam 20 lat. Podówczas Algieria i Tunezja to był tzw. Trzeci Świat. Impeccable- uwielbiam to słówko:)
Mdina i Rabat- najbardziej arabskie nazwy spotykasz na Malcie, oprócz nazw ulic. Mnie w naturalny sposób przenoszą do algierskiej Kasby i medyny w Tunisie. Tylko katedra św. Pawła powinna być meczetem i z jakim odurzeniem usłyszałabym głos muezzina. To byłoby total immersion, jak w nauce angielskiego.
A ostatni pobyt w Mdinie, który tkwi głęboko w moje pamięci, to porywający eklektyzm.
Trafiłam na `wystawę` starych samochodów. |
Ze spokojem godnym wieczności temu targowisku próżności partneruje barokowa katedra św. Pawła. |
Nie byłabym sobą, gdybym córeczki nie pokazała na Malcie. Był luty, a w Mdinie jakby letnia sesja zdjęciowa.
![]() |
Kołatki mnie zawsze czarują. Pewnie pokoje właścicieli trochę dalej od drzwi, bo turyści nieustannie te kołatki próbują. |
![]() |
Maltanskie karozzi. |
Mdina ze względu na swój zaklęty urok była plenerem wielu filmów, jak cała Malta. Ostatnio była Angelina Jolie i kręciła dokument o uchodźcach. Ja najbardziej pamiętam i rozpoznawałam `Munich`, gdzie Malta udawała Bliski Wschód.
Mdina od Mosty jest całkiem blisko, parę przystanków, od Valetty trochę dalej. Autobusy zawsze wypełnione. Po drodze tyle atrakcji za oknem. Np.niskie kamienne murki z kaktusami i skupione miasteczka.
Wąskie uliczki i budynki z piaskowca to rytualny opis Mdiny. Ja lubię knajpki, kafejki, sklepiki i katedralne muzeum. Ciasne uliczki na pamięć przywodzą wspomnianą kasbę, medynę i też Dubrownik. Upał przenikający mózg. A przecież późna jesień.
![]() |
Gate to Mdina. Poniżej za dnia. |
Przypomniałaś mi, że muszę wrócić do Dzienników, czytałam zafascynowana niemal jednym ciągiem tomy od I do IV, a potem coś weszło mi w ręce i tom V powędrował na półkę i czeka cierpliwie. Bogowie, groby i uczeni- pamiętam, jak mnie zafascynowała ta książka, to dzięki niej wizyta w Egipcie miała niesamowity urok (piramidy, grobowce, muzeum kairskie). Malta wygląda pięknie w świątecznej szacie. Pogodnych i spokojnych Świąt życzę i aby udało się zrealizować kiedyś pomysł spędzania zimy w klimacie lata.
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać Dzienniki pisarzy, o czym myślałam kiedyś, co będę robić na emeryturze. Jest tego u każdego po parę tomów.
OdpowiedzUsuńZimę już spędzałam kilka razy w ciepłych klimatach. Np. na Florydzie to była absolutna bajka, jak w ich pięknych piosenkach. Mam nadzieję,że na drugi rok tam pojedziemy, bo będzie okrągła rocznica starszej pani Mamy. Malta w okresie świątecznym jest niezwykła, bo ten ich katolicyzm tu objawia się w pełni. Jest dekoracyjnie,religijnie, dzwony biją, ludzie tacy życzliwi i radośni.
Wesołych Świąt dla wszystkich.
Jeszcze nie próbowałam świat w ciepłym klimacie. Odwazylam się na święta bożego narodzenia poza domem po raz pierwszy rok temu. Było cudnie,wiec i w tym roku poza domem tyle ze bliżej bo w Krakowie. Pozdrowienia od smoka wawelskiego
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczajona do Swiat Bozego Narodzenia w tym, w jakim zyje, obszarze geograficznym, nawet nie potrafie sobie wyobrazic Swiat spedzonych w tym okresie na Malcie:)))
OdpowiedzUsuńDla mnie najwieksza trudnoscia jest klimatyzacja do nowego miejsca...trwa dlugo...dlatego tez nie moglabym chyba ot tak wynajac sobie mieszkanie na okres , powiedzmy ze zimowy i .... spedzic se cala zime w danej okolicy.
Ale pozwiedzac, popatrzec, poprzygladac sie ...czemu nie:)))
Malta wyglada pieknie, szczegolnie to zdjecie zgrane kolorystycznie samochodu z kosciolem w tle:))
Ja to jestem jakby na emeryturze i mogę sobie wyjeżdżac, kiedy chcę. Tylko trzeba zaplanować finansowo, najlepiej wynając swoje mieszkanie w Polsce. Mam taką młodą nauczycielkę, ktora mieszka z rodzicami i chetnie zamieszkuje u mnie na jakis czas.Jest tez taka strona do wymiany mieszkan. Gdy sie mieszka w atrakcyjnym miejscu i ma sie zaufanie do ludzi, to mozna sobie pojezdzic po swiecie. Szybko się adaptuję, chodzę do kafejek i barów i usmiecham sie do ludzi. Nie, zeby kogos poderwac, ale tak dla nawiazania konwersacji. Mister jest jeszcze w tym lepszy, on caly czas do kogos zagaduje. Tylko do mnie nie mówi, hehe.
UsuńJak obliczylam w swoim doroslym zyciu- 30 lat- mieszkalam w czterech miejscach w jednym miescie, a za granicą pomieszkiwalam 1-3 miesiące w pięciu miejscach z Kimem. Z kazdego miejsca mam znajomych, z ktorymi utrzymuje kontakty. Teraz to łatwo. Mam zamiar napisac post o przyjazniach, znajomosciach z roznych etapów zycia. Każdy coś wniósł.
Ardiola w Tobie jest radość z życia, tak samo jak i wspomnienia, początek czegoś, co ciągle trwa. Piękne miejsca, przepełnione tajemnicą i romantycznością. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń