W miastach pewnych siebie, ludziom nawet się nie śni, żeby zapytac zwiedzajacego, co myśli o ich miescie. Paris, Roma, Barcelona, wiadomo, jesteśmy pod piorunującym wrażeniem, a jeśli nie tym gorzej dla nas.
Ale Praga powinna nas w sobie rozkochać i tego nigdy nie poddam w wątpliwość.
Piszę ten post, bo się bardzo zirytowałam niektórymi komentarzami u Jo na temat Pragi. I tak tym pisaniem wypełniam sobie nadmiar wolnego czasu.
Gdyby była kiedyś szansa na wieczorną mgłę nad Wełtawą, na połyskujące wilgocią ulice, i na taką tajemniczość, przytłumiony mgłą blask słabych latarni, którą wykorzystują filmowcy, to nie przegapcie tej metafizyki.
Ja byłam w Pradze latem, dzień, silne słońce i nieprzebrane tłumy turystów. Oniemiałam.
Bo zaczęłam zwiedzanie od jednej z najpiękniejszych rzeczy, jakie znałam wczesniej z pocztówek: widok z Mostu Karola na Prazski Hrad. Absolutnie hipnotyzujący.
Takie kolorowe tłumy. |
Wejście na most od Karlova Stare Mesto. |
Upał był niemiłosierny, 35 stopni w cieniu.Taki był sierpień w zeszłym roku. |
A tu jaka urocza tłuścioszka weszła mi w kadr. |
Wejście na most od Mostecka, Mala Strana. |
A nocą, to już "orgazm w locie"-moje ulubione słówko zachwytu. Mówi się, że oświetlenie zamku zafundowali Rollingstones`si, urzeczeni jego urodą.
W zamkowym kompleksie średniowiecznym Hradczany pochylimy też głowy widząc katedrę Św Wita, Wacława i Wojciecha.
Pamiętam tę azjatycką rodzinę. Był taki upał, a ona swobodnie spacerowała w wiosennych strojach. |
A potem przejdziemy na Plac Wacława czyli Vaclavskie Naměsti, to Pola Elizejskie Europy Środkowej. Tu są najdroższe sklepy, hotele i restauracje, ale i kioski z najtańszym jedzeniem.
Trudno nie poddać się urokowi tego miasta.
Muszę tu dokonać pewnej konfesji, nie wierzyłam wcześniej opowiadaniom na temat urody Pragi, nie sądziłam, że zobaczę tam taki bogaty eklektyzm wszystkich architektur, ze turystow więcej niż w Barcelonie i Paryżu. Ja uwielbiam przelewające się tłumy kolorowych turystów, szczególnie azjatyckich oryginałów. Myślałam, że coś jak nasz Kraków może. Nie wiązało mnie z tym miastem żadne istotniejsze uczucie, prócz uroczej Heleny Vondrackowej:) Ja lubię mieć pełne literatury skojarzenia, "Cmentarz w Pradze" np. nie ma nic wspólnego z Pragą i tak omijałam to miasto przez lata. Ale dlaczego czeskie filmy nie zachęciły mnie wczesniej? Byłam dwa razy na Morawach i w Brnie. Też mi się podobało i w pamięci zaplątana luksusowa dyskoteka z napisami "divky zdarma" i jaskinie sloupskie, gdzie chłopakom mówiono "dejte penizki"- chodziło o pieniądze. Uwielbiam czeski, słowacki i chorwacki, a właściwie to wszystkie inne słowiańskie języki też. Tak potem zeszło, jeździłam w inne obszary Europy.
Aż tu nagle podziw i kompletne zadziwienie, ze coś podobnego istnieje i to tak blisko mojego obecnego miejsca zamieszkania.
Na Starometskie Namesti stanęlam absolutnie zauroczona i tak trwało moje nieme zdumienie, aż do wybicia godziny na słynnym zegarze Orloj i trzeba było się zbierać dalej.
Odpoczniemy w ogrodach Klasztoru na Strahowie, swego czasy największej budowy romańskiej, przebudowywanej potem przez lata. Ledwie już nogami wtedy powłóczyłam.
Podobają mi się te azjatyckie pary. |
I tego upalnego dnia Praga była taka niezwykła dla mnie, gorąca, wypełniona ludźmi. Ja kocham kulturę i ludzi, mniej naturę i zwierzęta. Nie czułam się osamotniona, chociaż myśli moje były wtedy bardzo przygnębiające. Po co mi to ciągłe włóczenie się i przeprowadzki donikąd, takie przekleństwo mojego ciekawego życia, które i tak obchodziło się ze mną łaskawie przecież. Ale wówczas czułam małą wartość marzeń, które przecież mi się pospełniały. I co jeszcze dalej?
Wszystkie widoki Pragi były wspaniałe i bardzo zapadły mi w pamięć. Przewodnik mówił tyle ciekawych historii, strzępy wiedzy, przez szum tłumów, dopływały do moich uszu. Nie byłam na obcej ziemi, bo cały czas czeska historia przeplatała się z polską i Habsburgami, a oni też zaznaczyli u nas ślady.
Popatrzcie jeszcze na inne osobliwe praskie pejzaże.
Odpocznijmy na murku. Pamietam moją wycieczkę do Paryża z 11-letnią córką. Ona się kąpała w fontannach w upale. |
;) z tą jakością zdjęć to chyba przekora, widzę naprawdę fajne kadry ;) i nie od dziś wiadomo, że to nie aparat robi zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńa Praga jest piękna, czy chcemy to potwierdzać czy nie ;)
To prawda, bardzo piękne miasto. Chciałbym kiedyś się wybrać, aby zobaczyć Pragę nocą, to będzie zupełnie nowa porcja wspaniałych doznań.
OdpowiedzUsuńPrzyszłam tu od Smurffa .Dwa tygodnie temu wróciłam z Pragi a zauroczenie trwa
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze mnie odwiedziłaś.
UsuńJa równiez zakochalam się w Pradze i żałuję, że wczesniej nie wybierałam się tam na weekendy. Szybko to nadrobię, bo teraz pomieszkuję 100km od czeskiej stolicy.Pozdrawiam.
To masz blisko i do Drezna. Byłaś ? Ja w zeszłym roku, też polecam, choć oczywiście zupełnie inne klimaty.
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś, ale trzeba to odświeżyć, bo szkolne wspomnienia są zupełnie inne. Ze Świeradowa są zorganizowane wycieczki jednodniowe i najlepiej tak pojechać, bo pokażą, co należy się widzieć. A potem można samemu. Do Drezna rzeczywiście taka sama odleglość jak do Pragi.
UsuńOch, ja już wcześniej byłam po szkole, po studiach - to już zupełnie inne miasto, zrekonstruowane ,nawet nie ma co porównywać
UsuńDwa razy byłam w Pradze ale "służbowo" więc czasu na delektowanie się tym miastem nie mialam tyle ile bym chciała. A chciałabym tym bogactwem architektury, bajkowymi wystawami, cichymi zaułkami i podwórkami nasiąknąć jak gąbka. Dziękuję Ci za zdjęcia, przypomniałam sobie to miasto.
OdpowiedzUsuńA! w Pradze nie widziałam turystów. Te tłumy byly dla mnie po prostu przeźroczyste, Istniała tylko architektura ;)
Ja Pragę uwielbiam odkąd pamiętam :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
http://blog.calimera.pl/