Pisane w czerwcu 2020roku.
Czasy zarazy wypełnione miłością, czułością i tęsknotą oraz miłym odprężeniem. Wreszcie zasługuję na emeryturę.
Ale nie tylko mężczyźni mogą się poczuć zaszczyceni z powodu tych miłych emocji.
Jednakże wróci pamięcią do paru z nich wspomnianych w poprzednich postach.
W telewizji puścili Something gotta give / Lepiej poźno niż poźniej/ i przypomniała jej się pierwsza randka z amerykańskim mężem w Paryżu. Na kolację zaprosił ją do modnej wtedy restauracji Le Grand Colbert. Dwa lata po premierze filmu restauracja była zawsze wypełniona Amerykanami, a plakat z Jackiem Nicholsonem i Diane Keaton zmuszał do rezerwacji stolika na wiele dni przed umówiona kolacją.
A nie tak dawno ludzie mieli żal do wiosny, że znowu nastała.
Zdziwieni byli i obwiniali ją za to, że spełniła jak co roku swoje obowiązki.
A ja nie mam urazy do widoku o widok na olśnioną słońcem zatokę.
Potrafię sobie nawet wyobrazić, ze jacyś inni, nie my
siedzą w tej chwili na obalonym pniu brzozy.
Obfita była wiosna w czasie zarazy. Szczęśliwy wybuch wiosny pomimo wszystko. W czasie wojen też jest wiosna, lato, a nawet polska jesień.
I tak czekała, patrzyła na zegar swych lat, za oknem świat zszarzał i zbladł, a może już za późno na gości?
O, nie.
Natomiast jeden za drugim pojawiali się inni goście. Skąd się wzięli? Ze wspomnień, ze zjazdów, z drogi, od znajomych, rodziny, przyjaciół.
Andrzejek to jak od poety Kochanowskiego, nomen omen ona mieszka teraz przy Kochanowskiego, Reja, Szymonowica, Karpińskiego.
Otóż mój dom ubogi, też lepione ściany,
Też okna różnofarbne, piec niepolewany,
I niska strzecha moja!.. Wszystko tak jak było,
Tylko się ku starości więcej pochyliło!
Szczęśliwy! kto na małym udziale przebywa,
Spokojny siadł przy stole wiejskiego warzywa;
Z swej obory ma mięso, z ogrodu jarzynę,
Z domu napój, i wierną przy boku drużynę.
U Andrzejka wydaje się, że zaraz zaturkocze powóz i pojawi się przed gankiem. Wysiądą miastowi stęsknieni za wiejską sielanką. Drzewa szumią, kwiaty pachną i taki staroświecki urok dookoła. Wypełniona spiżarnia, suszona dziczyzna i kolorowe winne słoje, tudzież nalewki w buteleczkach. Dżemy, ogóreczki, kompoty. Trzeba tu przyjeżdżać raz na miesiąc. Czerpać z tej obfitości i spełniać potrzebę dobrego zaopiekowania.
Niektorzy po wielu latach wracają zza granicy. Kolejny Andrzejek, prawie jak ex- mąż. Wrocił z Pays des Cathares. Le temps est la vie. Irreversible et irremplacable. Perdre son temps c`est perdre sa vie. Bawi francuskim.
Nowa miłość to ciekawość. Noce spędzane już nie na pieszczotach, ale na opowiadaniu sobie życia. Całego życia. Ileż już przeżyła takich opowiadań. Zresztą opowiadała tylko to, co uważała za materiał do spodobania się. Nigdy nie mówiła źle o swoich byłych i wtedy pojawiało się pytanie, to dlaczego się rozstaliście? Unikając nagłej prawdy, czyli po prostu swojego znudzenia się osobą, swoim nienasyceniem, zawsze krążyła wokół finalnej niezgodności charakterów, rozminięcia oczekiwań i takie tam. A nowa miłość to entuzjazm w oczach, to oddawanie siebie na nowo, przedstawianie siebie jak trochę innej osoby. I już ona jest jak światowidz od Gretkowskiej. Wiele twarzy, wiele życiorysów. Upiększanie, co przyjdzie na myśl, a i trzeba mieć to na względzie co się mówi, bo niektórzy pamiętają. Nowa miłość to czarująca nieznaność gustów. Ulubione potrawy, napoje i sposób spędzania czasu. Jaką błogość można osiągnąć wiedząc, że druga strona akceptuje wszystko.
A tu czekają w kolejce koledzy z młodości
Te pierwsze miłości najważniejsze To bardzo romantyczne
ale nie mój przypadek. Coś między nami było i nie było,
działo się i podziało. Nie drżą mi ręce,
kiedy natrafiam na drobne pamiątki
Nasze jedyne spotkanie po latach to rozmowa dwóch krzeseł
przy zimnym stoliku
Inne miłości głęboko do tej pory oddychają we mnie.
Tej brak tchu, żeby westchnąć.
A jednak właśnie taka, jaka jest,
potrafi, czego tamte nie potrafią jeszcze:
niepamiętana, nie śniąca się nawet,
oswaja mnie ze śmiercią.
Jest na pewno dla niej mąż i nie-mąż. Zauważa się czasami aneksje żon przez byłych mężów. Bo nigdy nie zapomni się tego wrażenia i natężenia wszystkich sił witalnych, gdy podjęło się decyzję poślubienia osoby. A w wieku dojrzałym jest to stokroć mocniejsze. Coś nieskończenie pięknego i odradzającego ciała i umysły.
Powiedziała górnolotnie ze swoją wyrazistą egzaltacją. Taki gorący i cichy erotyzm nosi się w sobie całe życie.
![]() |
Ale twarz zajaśniała tego wieczoru. |
Zdziwieni byli i obwiniali ją za to, że spełniła jak co roku swoje obowiązki.
A ja nie mam urazy do widoku o widok na olśnioną słońcem zatokę.
Potrafię sobie nawet wyobrazić, ze jacyś inni, nie my
siedzą w tej chwili na obalonym pniu brzozy.
Obfita była wiosna w czasie zarazy. Szczęśliwy wybuch wiosny pomimo wszystko. W czasie wojen też jest wiosna, lato, a nawet polska jesień.
I tak czekała, patrzyła na zegar swych lat, za oknem świat zszarzał i zbladł, a może już za późno na gości?
O, nie.
![]() |
Szkoda byłoby nie pojechać znowu do Amsterdamu i być cząstką tej światowej społeczności. Koło Kanału zjeść lunch i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Z całym światem. |
Andrzejek to jak od poety Kochanowskiego, nomen omen ona mieszka teraz przy Kochanowskiego, Reja, Szymonowica, Karpińskiego.
Otóż mój dom ubogi, też lepione ściany,
Też okna różnofarbne, piec niepolewany,
I niska strzecha moja!.. Wszystko tak jak było,
Tylko się ku starości więcej pochyliło!
Szczęśliwy! kto na małym udziale przebywa,
Spokojny siadł przy stole wiejskiego warzywa;
Z swej obory ma mięso, z ogrodu jarzynę,
Z domu napój, i wierną przy boku drużynę.
![]() |
Smakołyki obiadowe i nalewki. |
![]() |
Zaraz zasiądą do stołu. |
Niektorzy po wielu latach wracają zza granicy. Kolejny Andrzejek, prawie jak ex- mąż. Wrocił z Pays des Cathares. Le temps est la vie. Irreversible et irremplacable. Perdre son temps c`est perdre sa vie. Bawi francuskim.
![]() |
Kanał Południowy. |
Nowa miłość to ciekawość. Noce spędzane już nie na pieszczotach, ale na opowiadaniu sobie życia. Całego życia. Ileż już przeżyła takich opowiadań. Zresztą opowiadała tylko to, co uważała za materiał do spodobania się. Nigdy nie mówiła źle o swoich byłych i wtedy pojawiało się pytanie, to dlaczego się rozstaliście? Unikając nagłej prawdy, czyli po prostu swojego znudzenia się osobą, swoim nienasyceniem, zawsze krążyła wokół finalnej niezgodności charakterów, rozminięcia oczekiwań i takie tam. A nowa miłość to entuzjazm w oczach, to oddawanie siebie na nowo, przedstawianie siebie jak trochę innej osoby. I już ona jest jak światowidz od Gretkowskiej. Wiele twarzy, wiele życiorysów. Upiększanie, co przyjdzie na myśl, a i trzeba mieć to na względzie co się mówi, bo niektórzy pamiętają. Nowa miłość to czarująca nieznaność gustów. Ulubione potrawy, napoje i sposób spędzania czasu. Jaką błogość można osiągnąć wiedząc, że druga strona akceptuje wszystko.
![]() |
Sprobowałby nie zaakceptować. |
A tu czekają w kolejce koledzy z młodości
Te pierwsze miłości najważniejsze To bardzo romantyczne
ale nie mój przypadek. Coś między nami było i nie było,
działo się i podziało. Nie drżą mi ręce,
kiedy natrafiam na drobne pamiątki
Nasze jedyne spotkanie po latach to rozmowa dwóch krzeseł
przy zimnym stoliku
Inne miłości głęboko do tej pory oddychają we mnie.
Tej brak tchu, żeby westchnąć.
A jednak właśnie taka, jaka jest,
potrafi, czego tamte nie potrafią jeszcze:
niepamiętana, nie śniąca się nawet,
oswaja mnie ze śmiercią.
![]() |
Studenckie koleżaneczki w 1983. Autorka z wyglądu jak Osiecka. |
![]() |
Koleżanki w 1981, sylwester. Niektórzy oswajają ze śmiercią. |
Jest na pewno dla niej mąż i nie-mąż. Zauważa się czasami aneksje żon przez byłych mężów. Bo nigdy nie zapomni się tego wrażenia i natężenia wszystkich sił witalnych, gdy podjęło się decyzję poślubienia osoby. A w wieku dojrzałym jest to stokroć mocniejsze. Coś nieskończenie pięknego i odradzającego ciała i umysły.
![]() |
Flower power na Florydzie na parę dni przed ślubem. Wyraźnie odrodzona wśrod palm. |
Może kiedyś, nieoczekiwanie,przyjdzie list ten. I nic się nie stanie.
Tylko patrząc w oczy Panu Bogu rzeknę z cicha: "za późno, mój Panie!"
Ani ten, ani tamten. Ani drugi, ani pierwszy. Będzie jeszcze zupełnie
inaczej. O tym ona jest przekonana. I na koniec mała trawestacja
dawnej jej dalekowschodniej pasji.
Przecież póki mam twarz różową
Przeczytałam Twój ostatni wpis na blogu.I chcę Ci powiedzieć,że mam nieodparte wrażenie,że coś masz z Tokarczuk w tym swoim przekazie.Tak samo czytam wolno,zatrzymuję się,wracam,żeby powiązać.No ciekawie się to wszystko układa w Twoim życiu.Jednak Ty jesteś KOSMITKA!!!Ciekawa jestem,dokąd dzisiaj dotarłas i jak Ci?Pozdrawiam. D.
OdpowiedzUsuńAz takie porownanie, to nie wiem co powiedziec. Próżność sięgnęła szczytów. A rzeczywiście kartkowałam Opowiesci bizarne w poszukuwaniu pomysłu.
OdpowiedzUsuńA przypomniał mi się wywiad z Noblistką, gdy pytali ją, czy przeżyła opisywane historie, lub ktoś z jej znajomych, czy sama wymyśliła.
W ciagu ostatniego tygodnia przemieszczalam sie wg planu. Panowie pojawiali się jak kandydaci na prezydenta. To tu, to tam.