Jacques Prevert, mój ulubiony poeta z młodości mówił; Mangez sur l'herbe Dépêchez-vous Un jour ou l'autre L'herbe mangera sur vous.
Moja lista blogów
wtorek, 25 czerwca 2024
Thingvellir- między Europą i Ameryką.
Thingvellir.
Powinnam na początku opisać to miejsce, ale chciałam jeszcze raz pojechać, bo wcześniej skupiałam się na obserwacjach socjologicznych. A przecież Islandia to przede wszystkim nieokiełznana wspaniała natura. „Najdziwniejsza w świecie kraina, ulepiona z ognia i wody”. Dopiero po pewnym czasie zrozumiałam. że jestem w najniezwyklejszym kraju na świecie. W TV porównywali Islandię z Hawajami, ale głównie z powodów geologicznych.
Park Thingvellir to serce islandzkiej historii oraz najbardziej teatralne i dramatyczne miejsce z tej przyczyny. A budzące grozę z powodu geologicznego. Park należy do tzw. Golden Circle, czyli must-see w Islandii. W związku z tym tłumy turystów bez względu na pogodę. Gdy się przyjeżdża kilka tysięcy kilometrów na wyspę, to plan trzeba zrealizować. My mamy więcej czasu, ale akurat nasze dni poświęcone na obejrzenie zetknięcia się dwóch płyt tektonicznych, były wyjątkowo zimne, wietrzne i czasami nie chciało się opuścić samochodu na spacer drogą świętych miejsc Islandczyków. Mea culpa, chciałoby się powiedzieć, bo to ja kłóciłam się z córką, gdy nie miałam siły wyjść z samochodu. Te dzikie przepaście, odgrodzone tylko sznurkiem, podczas spaceru z wnuczką przerażały mnie i zdumiewały swoim ogromem, ostrością rzeźby, nieziemską magią. Bałam się, że wiatr porwie mi nagle naszą kruszynkę. Naprawdę, tak się czułam. Na zdjęciu nie widac tego wietrzyska.
Widok z platformy, gdy znasz już historię miejsca, kulturową i geologiczną wydaje się nieprawdopodobny. Dominika szybko wraca.
Cała Islandia powstała dzięki rozchodzeniu się dwóch płyt kontynentalnych – europejskiej i północnoamerykańskiej. Zjawisko, które rozsuwa te płyty i oddala je od siebie, jednocześnie tworzy na ich granicy specyficzne pasmo górskie z ryftem (rodzajem doliny) na szczycie. To pasmo to tzw. Grzbiet Śródatlantycki, który biegnie – zgodnie z nazwą – środkiem Atlantyku, niemal od bieguna do bieguna, tutaj poszerza się 4-5 mm na rok. Ale nie robi się szczelina w ziemi, hahaha, tylko zastyga gorąca magma. Ponad powierzchnię oceanu wystaje tylko w kilku punktach – na Islandii i kilku mniejszych wyspach. Na Islandii najlepszym miejscem do obejrzenia tej oceanicznej doliny ryftowej wyniesionej ponad powierzchnię oceanu jest właśnie Park Narodowy Thingvellir. Stał się uświęconym miejscem dla Islandczyków, narodową świątynią już w 1928 roku. A od 2004 roku jest na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Bo Thingvellir jest nie tylko imponującym pomnikiem przyrody, ale także miejscem o znaczeniu historycznym i kulturowym. Wróćmy się do roku 870, kiedy na Islandię, do Zadymionej/ciepłymi źródłami/ Zatoki- Reykjavik -przybyli pierwsi osadnicy, a jest to zapisane w księdze Islendingabok. Kiedy ludności przybywało, klany wybrały i ustaliły miejsce Thingvellir na zgromadzenie- Althing – czyli islandzki parlament, oparty na norweskim prawie. Prawo głosu przy stanowieniu nowego prawa mieli na nim wodzowie klanów, ale obserwować obrady mogli wszyscy mieszkańcy wyspy. To tu tworzono prawo i wymierzano najważniejsze kary. Althing jest najstarszym (ciągle działającym) parlamentem na świecie, bo jego pierwsze obrady miały miejsce już w 930 roku, a w Thingvellir odbywały się aż do roku 1799. Dopiero później zostały przeniesione do Reykjaviku. W XIX wieku naród był rządzony przez despotyczną monarchię duńską i narodził się duch wyzwoleńczy, podobnie jak w wielu krajach Europy. Thingvellir symbolizował niepodległą Islandię.
To także tutaj w 1000 r. naród islandzki porzucił Asatru, pogański system wierzeń staronorweskich, na rzecz chrześcijaństwa. I to również tu, prawie tysiąc lat później, bo w 1944 roku 17 czerwca, Islandczycy ogłosili wreszcie swoją niezależność od Danii i potwierdzili wybór pierwszego prezydenta.
Z historią Islandii i jej parlamentaryzmu wiąże się kilka miejsc w Thingvellir, które warto odwiedzić spacerując po Parku. Patrzyłyśmy z platformy widokowej wg mapki. Dominika zeszła w dół innym razem.
Logberg –Skała Prawa to miejsce, z którego nawoływano do rozpoczęcia obrad Althing, przemawiano i zasądzano wyroki. Obrady zwoływano zwykle w drugiej połowie czerwca. Każdy, kto uczestniczył w zgromadzeniu, miał prawo stanąć na Logberg i przedstawić swoją sprawę. Logretta to była Izba Ustawodawcza. Nazwa przypomina mi Rosettę i Kamień z Rosetty, ale to trochę starsze czasy, równie tajemnicze. My też byłyśmy tam w czerwcu, znosiłyśmy ostre arktyczne powietrze i mroźny wiatr. A 2 czerwca były wybory prezydenckie. Startowało 12 osób, w tym połowa kobiet i jedna z nich wygrała, Halla Tomasdottir. Teraz kobiety dużo znaczą w Islandii, wywalczyły sobie prawdziwą wolność dopiero w latach 70.
Aż do XVI w. na Islandii kara śmierci niemal nie istniała. Dopiero w roku 1564 przegłosowano ustawę zwaną Wielkim Werdyktem, zgodnie z którą kobiety uznane za winne takich przestępstw jak czary, cudzołóstwo, kazirodztwo i dzieciobójstwo były karane śmiercią przez utopienie. Zasądzone kary wykonywano w Drekkingarhylur- Oczko wodne- poprzez wrzucenie związanej i nakrytej workiem kobiety do stawu oraz przytrzymanie jej pod wodą długimi drewnianymi tyczkami. Pierwsza egzekucja miała miejsce w 1590 roku, a ostatnia w 1749. W sumie stracono 18 kobiet. Mężczyzn ścinano toporem. Zdarzały się też stosy lub banicja, czyli zostawianie gdzieś na odludziu na pewną śmierć. Mężczyzn karano głównie za kradzież.
Kościół luterański Thingvallakirkja z 1859 też jest w Dolinie . Ze słynnym Dzwonem, o którym pisał islandzki laureat Nobla HalldorLaxness w powieściach Czysty ton i Dzwon Islandii.
Islandczycy mając taką karną historię, są bardzo posłusznym narodem. Przestrzegają prawa. Ja mogłam zaobserwować kierowców. Nikt nie przekracza szybkości. Nie ma kradzieży. Samochody są zostawiane otwarte, z kluczykami w środku. Domy można nie zamykać. W sklepach nikt cię nie pilnuje. Przestępczość istnieje, stąd ciekawe książki i filmy kryminalne, ale chyba w Norwegii i Szwecji?
Zdecydowanie najprzyjemniej było delektować się urokiem jeziora Thingvallavatn- największym w kraju i najbardziej tajemniczym. W nim też przebiega granica płyt tektonicznych, euroazjatyckiej i północnoamerykańskiej, a najbardziej znana wodna szczelina o głębokości 63 m nazywa się Wąwozem Wszystkich Ludzi, albo Szczeliną Silfra. Woda jest tam najczystsza na świecie. Niektórzy nurkują w słynnej Szczelinie z instruktorem. Są filmiki na youtube. Ekosystem jest podobny do Galapagos, gdzie Karol Darwin zaobserwował unikalne gatunki żyjące w izolacji. Tutaj są amfipody, które są przodkami najstarszych organizmów sprzed 16 milionów lat. Być w tym miejscu, to jakby doświadczyć uczuć wielkiego uczonego, być częścią historii i wszechświata. Gdy patrzy się na te rozległe połacie powulkanicznej ziemi, naprawdę doznaje się dziwnych stanów emocjonalnych. Do tej pory tak bardzo wzruszała mnie tylko wielka muzyka.
„ Jest tam jeszcze i inszych gór siła przy których co osobliwego i podziwienia godnego się dzieje” 1613.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Krajobrazy i skały niesamowite! gdybyż choć trochę cieplej było...
OdpowiedzUsuńPrzybliżasz nam kawał ciekawej historii!
To znamienne przez wieki, że kobietom przypisywano wszystko, co najgorsze...
Ilekroć jestem wysoko w górach zawsze mam poczucie wspaniałości natury i własnych ograniczeń, a wrażenia niezapomniane!
Wiatry tu są najgorsze. Wszędzie przed tym przestrzegają turystów. Bo temperatura tak około 8-12 stopni. Mam podobne wrażenia w górach. W ogóle boję się natury, ale tutaj tak mnie to wszystko zauroczyło, że sama się dziwię. Te ogromne puste przestrzenie, brak cywilizacji, np słupów telegraficznych, domów, samochodów, drzew czy krzewów, a taka dziwna poorana lawą ziemia, porozrzucane skały, to jest tak odmienne, że człowiek drży z emocji.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię czytać twoje relacje. Islandia to moje marzenie. Może kiedyś je spełnię. Dzieci z rodziny tam pracują, ale aż w Akureyri. Tam taki krajobraz nieziemski. W ogóle ta Islandia , to jakiś kosmos.
OdpowiedzUsuńWnuczka to rzeczywiście podróżniczka. Dzielna panienka. Ciekawa jestem czy Dominika zdecyduje się zamieszkać na stałe. Śledzimy wasze przygody. D.
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńJuż jesteśmy w kraju, teraz w naszej letniej hacjendzie, Ale z pewnością będę wracać w postach do tego niezwykłego kraju. Córka wraca do Islandii, A co będzie od września, zależy czy znajdzie mieszkanie w pobliżu szkoły. Bo ten dojazd 40 km był hardcore.
OdpowiedzUsuńGdziekolwiek byłam zawsze najbardziej interesowali mnie ludzie. Może pokusisz się kiedyś o notkę o Islandczykach? ;)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam obserwacje socjologiczne ludzi ich kulturę za granicą. Rzadko byłam zwykłą turystką, bardziej podróżniczką, bo zwykle pomieszkiwałam w różnych krajach, u córek albo u męża. A wcześniej byłam też pilotem wycieczek zagranicznych.
OdpowiedzUsuńPisałam o tym dużo w poprzednich postach.
Ale twój pomysł mi się bardzo podoba, dużo o tym wiem, na pewno napiszę
Teraz jestem już z wnuczką w Polsce, ale Islandia jest ciągle w mojej głowie. Ten kraj jest dla mnie fascynujący.
Księżycowe pejzaże na tej Islandii. Spróbuje ją w marcu opłynąć. Wykupie rejs do Islandii :) Oczywiście o ile mi się uda to wszystko zrealizować. Prawa kobiet...hm... dość późno kobiety wywalczyły je na Islandii.
OdpowiedzUsuńPóźno, bo państwowość dopiero od 1944 roku. I wcześniej niektórzy żyli jeszcze w ziemiankach. II wojna światowa jako "błogosławiona"dla nich zmieniła oblicze tego kraju.
UsuńAle obecnie zakres kobiecych praw jest nieporównywalny z żadnym krajem europejskim. To mały naród, też trudno go porównywać.
Rejs w marcu to zdecydowanie nie jest dobry pomysły z powodu pogody i krótkiego dnia. Moja koleżanka, młodsza ode mnie, też planowała taki rejs, ale zrezygnowała z fizycznych powodów swojego organizmu. Lepszą wersję jest podróż samolotem i wykupienie wycieczek na miejscu. Ale jestem przekonana, że jeżeli zdecydujesz się, to na pewno sprawdzisz różne oferty. Ceny w Islandii są trzy razy droższe niż w Polsce, to mniej więcej dwa razy więcej niż w zachodniej Europie. Ale turystów jest tak samo dużo jak w Barcelonie czy Paryżu 🤣 najwięcej jednak z Ameryki Północnej z Azji.
OdpowiedzUsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńWitaj! dopiero dziś zobaczyłam twój komentarz u mnie. Nie jestem germanistką, ale studiowałam na UAM i całe życie aż do emerytury tam pracowałam. Jestem rusycystką. A niemiecki, to mój drugi język, znany od dziecka.
OdpowiedzUsuńWspaniale opisujesz Islandię. Nie wiem, czy uda mi sie zrealizować moje marzenie : chciałam zobaczyć zorzę polarną. I mimo wszystko zobaczenie jej na Islandii jest tańsze, niż w Norwegii czy Finlandii (tam za ten sam czas pobytu jest ze 2 razy drożej). Zimno w czerwcu mocno zniechęca, te silne wiatry też (a co dopiero w czasie, gdy widać zorzę, czyli zimą). Ale upał mnie rozkłada, przecież przy +34 stopniach nie da się wyjść z domu (ja nie mogę, nie znoszę fizycznie upałów). Z pisarzy islandzkich znam tylko twórców kryminałów. I nawet jeśli w rzeczywistości przestępczość jest znikoma, to wydaje mi się, że problemy społeczne poruszane w książkach (także mobbing w szkole, wśród nastolatek, w Rejkiaviku,) nie były tylko wymysłem autorki, z wykształcenia psycholog). Wszędzie są plusy i minusy. a krajobrazy są jedyne w swoim rodzaju, jedyne takie, co najmniej w Europie (a może i w skali światowej). Podziwiam córkę, że taka odważna i poszukująca. Ale czy dziecko nie powinno mieć bezpiecznego zakotwiczenia? To dla mnie zupełnie nieznany (i nieprawdopodobny) sposób na życie. Jednak ilu ludzi, tyle różnych dróg do szczęścia i samorealizacji. Pozdrawiam.
O jak miło że się odezwałeś. Twoje podróże po Niemczech tak bardzo przypominały mi dawne czasy.
OdpowiedzUsuńNa pewno masz rację co do różnych problemów. To mały naród i sytuacje są jednostkowe, w porównaniu z każdym innym krajem. z pewnością występują różne dewiacje, bo dostęp do internetu jest wszechstronny i można obserwować świat ze swojego geograficznego zaścianka. Ja się też zastanawiałam skąd takie mroczne kryminały, książki i filmy. Nie tylko z tego że parę miesięcy jest ciemno.
A córka, to nie do końca taka szczęśliwa, szuka dopiero szczęścia.
Ja wróciłam z wnuczką na wakacje do Polski.
Pozdrawiam serdecznie.