Takiej długiej przerwy w pisaniu nie miałam nigdy wcześniej. Nawet w Anglii pisałam posty na smartfonie, a teraz tak zeszło. Już nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie powrócę do blogowania i odwiedzania moich blogowych kolezanek..
Trzy miesiące trwało kilka różnych przeprowadzek, zmian pracy w naszej rodzinie, czy operatorów internetowych, które zakłóciły nasze zwykłe bytowanie. Dominika z Matyldzią długo żegnały się z Olsztynem i przez Świętokrzyską Polanę w Zagnańsku, znalazły się na Kochanowskiego, Magda ze Słonka pojechała na Jaśminową, a ja z Gajówki i Kochanowskiego na Słonko. I tym sposobem wylądowałam pod najlepszym adresem w mieście, jeżeli by rozpatrywać blokowe rezydencje, hehe. Wszystko mam w zasięgu, park, miejsce pracy, banki,urzędy, miejskie i powiatowe, parę mniejszych supermarketów, lekarzy, dentystów, basen, mały bazarek z najświeższymi dostawami, super sklepy mięsne, kilka zakładów fryzjerskich i kosmetycznych, kościół, poczta, restauracje, bary i co tam jeszcze? Proszę dopisywać kto wie. Dla mnie wszystko. Nie muszę używać samochodu. Tzw. Słonko jest teraz centrum miasta prawie, budowane z głową na początku lat 70. jest oddalone od ulicy i bardzo ładnie zagospodarowane. Mieszkałam tu kiedyś z rodzicami i taki powrót pod ich niebiańską opiekę bardzo mi odpowiada. To chyba będzie już mój ostatni adres w Ostrowcu, chociaż w świecie to na pewno nie.
Tak po kolei wg wpisów na facebooku. Piękny pogodowo czerwiec najbardziej uroczysty był w dniu moich imienin, ale bynajmniej nie z tej okazji. Dominika się obroniła i uzyskała tytuł magistra inżyniera w zakresie zarządzania gospodarką wodną, ochroną środowiska wodnego i weterynarią rybną.
 |
Sądząc z uśmiechow wszyscy sie cieszyli. |
Obrona w czwartek, a w sobotę już do pracy. Zachęcam do wizyty, całe wakacje tam spędziła, a ja zabawiałam się z Matyldzią. Oceanarium w Zagnansku koło Kielc i cały kompleks turystyczny.
to tutaj
Moje blogowanie ostatnio stało się takie rodzinne i urzeczywistnia się, co jest najważniejsze w moim życiu, aczkolwiek przebłyski moich upodobań uwidoczniają się także. Iwaszkiewicza w Stawisku po drodze do Olsztyna musiałam odwiedzić i zakupić parę książek. A teraz po raz kolejny czytam Sławę i chwałę, to takie moje estetyzowanie i Szymanowski jako Edgar,
 |
Gabinet pisarza w Stawisku. |
|
Moje małe gwiazdeczki rosną i są absolutnie cudowne. To wspaniale obserwować ich rozwój. A te cztery miesiące różnicy jeszcze teraz są widoczne i to jest bardzo zabawne oraz rozkoszne.
 |
Na początku lipca, Ewcia zajęla krzeseło Matyldzi. |
 |
Czytamy książki. |
 |
Takie było gorąco w połowie sierpnia. Golaski z babcią. |
 |
Mamy swój domek, a Ewcia znowu zajęła wózek Matyldzi, sama się do niego wspięła. |
Magda na swoje 33.urodziny i rok po ślubie przeprowadziła się do własnego domu, to zdecydowanie znakomite osiągnięcie w tym chrystusowym wieku.
 |
W jadalni z widokiem na kuchnię. |
Z okazji różnych rocznic zakończenia mojej edukacji odbyło się parę koleżenskich imprez, z czego najmilsze było spotkanie przyjaciół ze szkoły podstawowej nr2 im.T.Kościuszki. Prześcigaliśmy się pamięcią o naszym patronie, widać, że sami wzorowi uczniowie się spotkali:) Kolega -oficer straży miejskiej pamiętał, że Kościuszko dostał Order Cincinnati z napisem
"Omnia reliquit servare republicam" i nie uwierzycie, ale recytowaliśmy wiersz Na Krakowskim Rynku wszystkie dzwony biją, cisną się mieszczanie z wyciągniętą szyją, na Krakowskim Rynku tam ludu gromada, Tadeusz Kosciuszko tam przysięgę składa.
Mieliśmy doskonałych wymagających nauczycieli. Taka niezwykła więź i zażyłość może byc tylko możliwa, gdy spędzi się ze sobą lata szkolne i dzieli wspólne podwórko. Podobnie na spotkaniu licealnym popisywałyśmy się znajomością dzieł literackich oraz umiejętnościami wnucząt. I tak absolwentki, które się zebrały, to same późniejsze nauczycielki, hehe. Bo spotkanie akurat odbyło sie w zakończenie roku szkolnego.
 |
Przyjaciele z podstawówki dwójki, głównie z ulic Iłżecka, Polna i Mickiewicza, bo to czasy tzw.rejonizacji. W upalny lipcowy dzień skryliśmy się w kamiennych murach. |
 |
Klasowe koleżanki z okazji 40-lecia matury! Unbelievable. W restauracji koło mojej szkółki, bo widac nasze muralia. W tej samej sukience mi się nawet trafiło. |
 |
Kolezanki z 12stki w gościnie u mojej bratowej, tez z 12stki! Szkoły już niestety nie ma, podobnie jak wspomnianej dwójki, ale nauczycielki zostały i ile wspomnień. Zlikwidowano 5 szkół w moim miescie w ostatnich latach. Powstały w tym miejscu stowarzyszenia, i budynki są wykorzystywane. |
 |
Z moją uczennicą na wspominkach. Obecnie tez nauczycielka i prężnie zarządza lokalną szkołą. |
 |
Na balu absolwentów różnych roczników mojego liceum. Tu ze starszymi kolegami, znakomitymi tancerzami, widać to z wiekiem przychodzi. |
Lato trwało, a ja wybrałam się nad nasz kochany Bałtyk, nad którym nie byłam 13 lat! Od 2005 do teraz spędzałam wakacje nad innymi morzami, ciepłymi i czasami bez fal, zupełnie nie orzeźwiały i na ochłodę trzeba było chodzić do klimatyzowanych pomieszczeń. Bałtyk się ucieszył z mojego wyboru i obdarzył mnie wyjątkową pogodą. Gdy tylko przyjechałam do Jastrzębiej Góry, przeszłam się odwiedzić Zeromskiego w Rozewiu. Nasz krajan na Pomorzu, zawsze mnie to wzrusza i ten Wiatr od morza.
 |
Niezła fotka mi się udała, nie? |
 |
Z Żeromskim nostalgicznie. |
|
"Morze zmywa nieskończonym chlustem cokolwiek w duszy człowieka jest
bojaźnią wobec tyrana lub wobec tłumu, cokolwiek jest przesądem,
zabobonem, co jest zastarzałym błędem myśli, z choroby lub głupoty
narosłym.
Morze odmywa i odkurza wszystko, co jest przemijające, podatne, słabe, sypkie, co się da odłamać, oderwać, rozprószyć.
To, co po pracy tych fal w człowieku postanie, jest już naprawdę trwałe i niewzruszone jak skała" . Takie smętkowe myśli Żeromskiego znalazłam.
 |
Molo w Juracie. Już żadnej bojaźnie we mnie nie ma, świat nalezy do mnie. Trzeba dobrze odczytywać klasyków. |
 |
Tak się cieszę. Z pewnoscią morze mnie obmylo i odkurzyło, to, co przeminęło. Żeromski miał rację. |
"Od
morza w tym roku powiało silnie. Wokół Wybrzeża skupiały się myśli
całej Polski. Tu gromadziły się trudne do przewidzenia chmury. Potem prognoza poprawiła się. Powiało. Wiatr od morza.
Wiatr w żagle."
Tak to już jest, że dzieła sztuki, książki powstałe niekiedy przed
wiekami nagle aktualizują się, zyskują na znaczeniu. Tytuł morskiego,
wybrzeżańskiego eposu Żeromskiego podzielił ten los. Stał się hasłem
wywoławczym. Trafną metaforą czasu przemian. Jego szklane domy też wybudowano. Kocham Żeromskiego jak Iwaszkiewicza za piękny, staroświecki język, jak również wypełniony oryginalnymi, wyszukanymi neologizmami. Ta latarnia poniżej też go inspirowała.
O potędze krzyzackiej Żeromski też pisał, a ja pierwszy raz pojechałam do Malborka. Dziesiątki razy byłam w młodości nad morzem, czy na Warmii i Mazurach. Widziałam tak wiele innych krzyżackich zamków, najczęściej tego rozpowszechnionego przez Sienkiewicza w Szczytnie, ale dziwnym trafem omijałam Malbork. Et, voila, here Iam:
I nasze piękne upalne wakacje trwały, gdzie tylko byłam, czy w domu, czy gdzieś na wyjeździe towarzyszyło mi słonce. Już nawet miałam tego dosyć, bo cały czas też się przeprowadzałyśmy i nieprzerwanie te rzeczy trzeba było pakować, znosić i wynosić, i bezustannie sprzątać.
Dominika pracowała w wakacyjnym kurorcie, a ja podróżowałam z Matyldzią po koleżankach i rodzinie. I obowiązkowo co weekend u Magdy.
 |
Bajkowy domek mojej kolezanki. |
 |
Matyldzia odpoczywa wśród kwiatów nad Kamienną. |
 |
Takie smieszne minki na selfie. |
 |
Taki mam namiocik! U Karoliny i Weroniki. |
Wreszcie upragniony najlepszy adres w mieście stał się moim udziałem i delektuję się najświeższym towarem warzywno-owocowym ze Słonka, tudzież innymi smakołykami piekarniczo-mleczarskimi. Cząstka pepieuxowskiego domu znalazła tu miejsce nawet.
 |
Brakuje paru butelek wina. |
 |
z francuskiego vide greniere za 10 euro, hehe. |
Małe panieneczki rosną i już do naszej szkółki przychodzą, tyle się tu dzieje na nowo.
 |
W biurze. |
Koniec wakacji dla nas, to nowe wyzwania i inspiracje. Nigdy mi nie żal, że się kończą, naprawdę! Uwielbiam, gdy pojawiają się nowi klienci, nasi uczniowie młodzi i starsi.
 |
Tak pilnie słuchamy. |
W obfitości materiał do kształtowania i szlifowania, do zabawy psychologicznej i wyrażania poglądów. Już wiem, że z Tomkiem i Łukaszem będę miała dużo pedagogicznej satysfakcji.
 |
I fb na tapecie, jak wszędzie w biurze... |
Gratuluje obrony Dominice, to ważny egzamin w życiu, więc na pewno się stresowała.
OdpowiedzUsuńU mnie wakacje raczej zimnie lipiec był chłody i deszczowy, cieplej było w sierpniu, ale od 5 lat te letnie miesiące raczej są coraz chłodniejsze i deszczowe.
Fajne masz te wspomnienia szkolne. Zajrzyj do mnie coś jeszcze pod naszą dyskusją dopisałam;-)
Dobrze, że wróciłaś do blogowania
Pozdrawiam.
Piękne zdjęcia:) Miałaś bardzo aktywne wakacje:) Po dzieciach właśnie widać jak szybko mija czas, tak strasznie szybko rosną, cudowne panienki:) Najlepsze życzenia, choć spóźnione dla córki:) Zazdroszczę takich spotkań klasowych, na pewno macie co wspominać. Fajnie ,że wróciłaś:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię wracać do ludzi i czytać te normalne rodzinne blogi. Żal, ze niektorzy przestają pisac. To tak, jakbym straciła dobre koleżanki. Ja to w ogole lubię pisac, zawsze pisalam pamietniki i taki rodzaj ekshibicjonizmu jaki sama uprawiam, jest w porządku.
UsuńA do wloskich blogow mam wyjatkowy stosunek. Ponizej pare slow od mojego wloskiego adoratora, hehe. Baci.
Ciao, ho visto tutte le foto. i bambini sono bellissimi. anche tu sei bella. purteoppo quello che hai scritto non ho capito. Non ci fa niente. Importante que ti ho visto anche in foto. Grazie pe questo regalo. Un abbraccio forte. UN bacio ai bambini. Ciao. Alfi.
OdpowiedzUsuńWnuczki super! Corki ksztalca sie pieknie! Ty kwitniesz i podrozujesz po Polsce i nie tylko. Czego jeszcze wiecej do szczescia czlowiekowi- kobiecie moze byc brak?
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie bylam w Malborku ani we Fromborku:)))
Nie do wiary, ze nie zabralaś męża do Malborka czy nawet Fromborka. Z Olsztyna mialam blizej do Fromborka. To najpotezniejsze symbole niegdysiejszej władzy krzyżackiej, hehe. Ucieszylby sie chłop z takiej potęgi i może coś by sobie przypisał w genach. Tam zawsze najwięcej Niemców. A Marie za niedlugo też się tym zainteresuje chyba? Pa.
UsuńOdkryłam Twojego bloga. Piszesz super- fajnie się czyta:) Zdjęcia piękne. Będę tu wpadać:)
OdpowiedzUsuń