Jacques Prevert, mój ulubiony poeta z młodości mówił; Mangez sur l'herbe Dépêchez-vous Un jour ou l'autre L'herbe mangera sur vous.
Moja lista blogów
wtorek, 3 stycznia 2023
Netetykieta i moja książka.
Należę do tych, którzy nie opłakują młodości, cieszę się, że ją przeżyłam, ale nie chciałabym zaczynać wszystkiego od nowa, ponieważ dzisiaj czuję się o wiele bogatsza niż kiedyś. Ale myśl, że kiedyś odejdę/ nie myślę jeszcze o zaświatach, ale w czasach pocovidowych to różnie bywa/ i całe to moje doświadczenie pójdzie na marne, jest przyczyną tzw. lęku egzystencjonalnego. Co za marnotrawstwo, dziesiątki lat spędzonych na budowaniu doświadczenia, żeby potem to wszystko zostawić? Mój ulubiony Umberto Eco powiedział, "to jakby spalić Bibliotekę Aleksandryjską, zniszczyć Luwr i British Museum razem wzięte, pozwolić, żeby morze pochłonęło piękna i uczoną Atlantydę”. Bo tyle w ciągu mojego życia przeczytałam i widziałam, a kontakty z luminarzami nauki rozwinęły we mnie potrzeby na miarę Wersalu wiedzy i teraz czeka mnie „ jankeska paranoja, ideał arogancji i analfabetyzm”/ tak pisze o USA Perez-Reverte/. I dylematy, albo być, albo mieć znowu się pojawiły. Ale teraz wolałabym mieć.
W związku z tym pomyślałam, że trzeba coś po sobie zostawić, książka to ubezpieczenie na życie, mała antycypacja nieśmiertelności, ładnie powiedziane, prawda? Pewne myśli ze względu na swoją zgodność ze zdrowym rozsądkiem, mogą każdemu wpaść do głowy. I nie chodzi tu o kartezjańskie cogito ergo sum, ani o zasadę względności, of course. Nadal cytuję wspomnianego Perez-Reverte.
Na spotkaniach towarzyskich i rodzinnych obiecuję, że zabawię się w kronikarkę i wykonam tę mnisią, żmudną pracę , żeby zostawić coś dla potomnych. Ale niezależnie od tego, ile zdołałabym przekazać, opowiadając o sobie i o czymś, nigdy nie zdołam przekazać całości zdobytego doświadczenia, np. wrażenia , jakie wywołała we mnie twarz kochanej osoby, córki po urodzeniu czy narzeczonego długo nie widzianego, nie będę umiała opisać odkrycia, jakiego dokonałam na widok wschodu słońca nad Atlantykiem obserwowanego z samolotu czy obrazu Sahary w oazie Ghardaja. Nie umiem tego opisać. Nawet Kant nie zdołał w pełni przekazać tego, co zrozumiał, wpatrując się w gwiaździste niebo nad sobą. Skromność nie jest moją cechą, hehe.
Najbardziej esencjalną wartością tej mojej chęci napisania książki jest to, że stałam się digital, jak to mówią Anglicy, nauczyłam się netetykiety, nie jestem demodee we wspólnocie młodych, którzy w jakimś sensie przerośli mnie intelektualną giętkością. Uwielbiam młodych, ”kradnę” im ich młodzieńczy entuzjazm z powodzeniem, który ich czasami przerasta!
Bo najważniejsze, żeby mieć connection, insert object i wejść jak RealPlayer acrobat! W każdym razie register now, Facebook, Instagram, TikTok, sign in, check mail i attach wszystkie fotki i opowiadania. Nie będzie fatal error, nie stracę wszystkiego, włączę system winword i powrócę do odzyskanego dokumentu. Napiszę coś o mojej tęsknocie, o życiu and save messages in my drafts folder.
Moja wiedza na miarę biblioteki w OBK będzie ogromnym wkładem w rozwój rodziny Nowaków i Klusów oraz Wilsonów. Zapisałam się już do klubu literackiego Aspekt. Ruszam do pracy. Annie Ernaux i Alice Munro mnie zainspirowały. Hawk.
Poniżej zdjęcie z Polnej, gdzie spędziłam dzieciństwo i wczesną młodość.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pamiętniki z dzieciństwa to wzruszające, lecz również lirycznie naiwne wspomnienie z dzieciństwa. W rysunkach nawiązanie do dawnych ulubionych postaci książkowych
OdpowiedzUsuńMam dwa takie pamiętniki i w zamyśle wspomnienie o dawnych koleżankach i kolegach oraz kuzynkach , wychowawczyniach szkolnych, Porobię zdjęcia dla urealnienia historyjek.
Jeśli takie są pomysły, to trzeba pisać. A co spać nie możesz?
OdpowiedzUsuńJestes gejzerem aktywnosci i pomyslow:) Nawet gdybym chciala to nie mam o czym pisac... pozapominalam:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zatrzymanie młodości to bardzo polecam metodę Salmy Hayek , którą opisałam na swoim blogu jest ona prościutka i skuteczna . Lubię także styl Moniki Olejnik świetnie się trzyma i z jej rad warto korzystać . Świetna jest też Agnieszka Maciąg … Ja wychodzę z założenia ,że wszystko w życiu jest możliwe tylko jeżeli się tego bardzo chce . Nigdy nie należy się poddawać . Z drugiej strony nie chciałabym wracać do czasów minionych i znowu zaczynać od początku naukę życia , doświadczeń nieraz negatywnych , więc cieszę się ,że jestem tu i teraz .
OdpowiedzUsuńNapisz książkę chętnie kupię i przeczytam . Pozdrawiam .
Wszystkie wspomniane panie są zamożne i ich pomysły, czy metody na zatrzymanie młodości są z pewnością kosztowne. Na tyle już jestem dojrzała, i świadoma procesów starzenia, że nie oczekuję powrotu młodości, a nawet nie chciałabym, co podkreśliłam na początku. Ja tylko chcę coś opisać dla przyjaciół, rodziny, zostawić wspomnienie czasów minionych.
UsuńMaciąg to jest tak absurdalnie poprzerabiana, że kontrast między poradami z jej bloga i tą twarzą jest pół śmieszny, pół straszny
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o sobie:) Nie chciałabym mieć dziś dwudziestu lat. Byłam wtedy innym człowiekiem. Poza tym jestem wdzięczna losowi, że większość życia (bo pewnie większość mam za sobą) przeżyłam w latach względnego spokoju. Współczuję młodym, bo wchodzą w życie w strasznie dziwnych czasach. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń