Jacques Prevert, mój ulubiony poeta z młodości mówił; Mangez sur l'herbe Dépêchez-vous Un jour ou l'autre L'herbe mangera sur vous.
Moja lista blogów
piątek, 31 marca 2023
Kamera! Akcja!
Czy oglądacie serial Ojciec Mateusz, który w telewizji polskiej gości już od 14 lat? Artur Żmijewski, tytułowy bohater zrezygnował kiedyś z uwielbianej roli Kuby Burskiego w innym popularnym serialu Na dobre i na złe. W tamtych czasach grał też z Danutą Stenką w hicie kinowym Ja wam pokażę i w wielu innych filmach i przedstawieniach teatralnych. A ja wczoraj obejrzałam Ojca Mateusza, chociaż przez te 14 lat, pomimo mojego ukochanego rodzinnego Sandomierza, nie udawało mi się zobaczyć żadnego odcinka w całości. To dosyć naiwny, uproszczony i przewidywalny serial. Jednak zjednał sobie wielomilionową publiczność. Nawet w małych rolach aktorzy zawodowo podchodzą do pracy, nie wspominając o głównych bohaterach.
Ale akurat w środę 29 marca miałam radochę uczestniczyć jako statystka na planie filmowym tego uwielbianego serialu i teraz będę patrzeć na ujęcia innym okiem. Ile to jest pracy, żeby powstał każdy filmowy element. Na zdjęciu operatorzy, wyglądają jak saperzy, tak mi się skojarzyło.
Film odmienił miasto w sposób absolutnie spektakularny, wyrażając to angielskim popularnym zwrotem, może zabrzmi dobitniej? Wcześniej chyba wszyscy w naszym małym świętokrzyskim województwie zasmuceni byli niezwykłą popularnością turystyczną małego Kazimierza Dolnego. Bo co tam jest? Pytaliśmy. Kamienice Przybyłów, dwa kościoły, spichlerze i ruiny zamku, a tout monde tam jeździ. Cała nasza rodzina też tam gnała, bo to najpierw Nałęczów, a potem Kazimierz Dolny, albo na odwrót. A w naszym Sandomierzu tyle zabytków! A nie ma tłumów. Buu.
A teraz cała Polska jeździ do naszego ukochanego Sandomierza pochodzić śladami Ojca Mateusza czy komendanta Możejki. Rozwinęła się cała nowa, bardzo urozmaicona baza gastronomiczna, powstały eleganckie oryginalne hotele, muzea się zmodernizowały. Zabytki są restaurowane. Miasto zostało pięknie ukwiecone, park oczyszczono, powstały nowe trotuary, elewacje, usługi dla turystów, wszystko, co potrzeba, przynajmniej na potrzeby turystów, ale mieszkańcy narzekają. Mam tam najbliższą rodzinę, coś o tym wiem. Moi rodzice stamtąd pochodzili, a ja nawet tam zostałam poczęta, haha, ale urodziłam się już w Ostrowcu.
Ale ad rem. Moja przygoda w statystowanie zaczęła się około godziny 8 rano w środę. Dopisywała wyjątkowo słoneczna pogoda, chociaż dosyć chłodno. Pani z ekipy sprawdziła, czy przypadkiem nie mamy odzieży z nadrukiem firmowym, na butach naklejała znaczki, odzież zmieniała, również to pod płaszczem czy kurtką. Pierwsza scena w kawiarni, rozmawiają dwie bohaterki, statyści siedzą przy stolikach, piją sok, kawę. Łukasz z Kielc mówi, że było więcej kamer niż świateł. Powtarzali kilka razy. Łukasz przyjechał tu z rodzicami, wspólnie z dwoma braćmi stanowią typową rodzinkę.pl. Poznaliśmy się w naszym Hadesie. Tak nazywamy salę koło kina w Sandomierskim Ośrodku Kultury, gdzie odpoczywamy między zdjęciami. Łukasza rodzice musieli sobie wziąć wolne w pracy, a on sam opuścił kolokwium na studiach. Mówią, że lubią oglądać seriale w niedzielę po południu i niektóre wieczorem, ale starają się nie wciągać w nowe produkcje, bo mają świadomość straty czasu. Ja podobnie. Na śniadanie dostaliśmy bułki z serem, kawę i herbatę do wyboru oraz dużo wody mineralnej. Statyści podzielili się na towarzyskie grupki. Nasza praca głownie ma miejsce na Rynku, gdzie spacerujemy, stoimy lub siedzimy na ławkach. Ławki są niezwykłe, bo ze szkła termozgrzewalnego, nie nagrzewają się i zawierają cytaty wypowiedzi różnych filmowców. Ja przypadkiem siadłam na ławce z cytatem Wajdy z Niewinnych czarodziei, coś o młodości, żeby została z nami. Przy pierwszych scenach, gdy bohater Nocul rozmawiał z Mateuszem, połączono mnie z mężczyzną lat około 40, a on mówi, że będziemy udawać matkę z synem. Oburzyłam się:)) Musiałam tak z nim siedzieć przez może pół godziny, bo scena była powtarzana kilka razy. Zmarzłam tak siedząc prawie bez ruchu. Potem ma przerwie rozglądałam się za ciekawszym towarzystwem, żebym znowu nie musiała być matką dla 40-letniego faceta:)) W kolejnym ujęciu spacerowaliśmy na przełaj Rynku, jeszcze z tym samym gościem. Musieliśmy bardzo cicho rozmawiać, chociaż z nim i tak nie miałam o czym, czułe mikrofony wyłapywały dźwięki.
Na obiad dostaliśmy zupę tajską lub jarzynową do wyboru z restauracji Thai Food. Obie bardzo smaczne, ale dokładek nie było, chociaż każdy chciał. Po obiedzie rozgorzała dyskusja wśród statystów. Ludzie przyjechali z całego województwa, a nawet spod Łodzi, z Lublina i Rzeszowa. Przekrój społeczny i cywilny. Rozmowy o historii, Ukrainie, wyborach, cenach, polityce. Jeden sandomierzanin, bardzo miły i elokwentny, jakby nauczyciel historii lub przewodnik, nie dało się go przegadać. Inni wesołkowie, w tym postawny przystojniak z Ożarowa, kilka rodzin z dziećmi, nauczycielka z uczniami. Oni się izolowali, bo z dziećmi, to nie bardzo jak żartować na rozmaite tematy. Po południu niby podróż busem, ruszamy, jedziemy, wysiadamy na przystanku i tak kilka razy. Fajnie było obserwować przez okno ludzi, którzy powtarzali swoje spacerowe „kwestie”, lub bohatera, który wysiada z busa, rozgląda się, patrzy na mapę i spotyka się z Mateuszem.
W kolejnych scenach występuje Natalka z zakochanym gościem, daje mu rady jak się ubrać, poleca second hand za rogiem, a potem on sam czeka z kwiatami koło studni na panienkę. Bardzo sympatyczny aktor, ale nie mogłam go znaleźć w obsadzie. Powtarzają znowu kilka razy. Kinga Preis jest znakomita, wysoka, bardzo naturalna. Nie wszędzie możemy robić zdjecia aktorom. Ja tym razem jako tło spaceruję pod rękę z miłym statystą z Lublina. Z tym mamy o czym rozmawiać. Aż nas uciszają. W przerwie robimy sobie zdjęcia.
I tak minął wesoły dzień statystowania. Najbardziej podobało mi się zawołanie kamera, akcja. Czułam się jak w filmie, bo przecież byłam i będę w filmie. Młodsza, weselsza, energiczniejsza. Filmy to moja pasja od dzieciństwa, bardzo się ciesze, że uczestniczyłam w tej zabawie, kiedyś byłabym pewnie bardziej entuzjastyczna, a teraz pełny stoicyzm. Dzień skończył się miłą sesją zdjęciową, na górze i do zobaczenia na refleksyjnym spacerze. Ogłoszenia przez megafon przypominały mi wywoływania na obozie harcerskim.
A wy jakie macie wspomnienia z Sandomierzem?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale frajda ci się trafiła, byłam kiedyś w Sandomierzu ale ominęły mnie podobne atrakcje.
OdpowiedzUsuńWiosenna energia bije z twojego posta, pozdrawiam serdecznie!
Jotka
Piękna przygoda Alu. Ja podobną przeżyłam w marcu 2011 z gimnazjalistami z PG 3, którzy z radością statystowali na planie odcinków 73, 74, 75. Niezapomniane chwile i te powtórki scen, nawet po kilkanaście razy.
OdpowiedzUsuńB.
Ty to zawsze coś wymyślisz. Nie jestem fanką ojca Mateusza, ale na planie filmowym to co innego i chętnie bym zobaczyła. Dzieci moich znajomych, którzy mieszkają w Warszawie często chodzą na różne castingi i biorę udział w różnych programach, typu prawdziwe historie. Ale to trzeba mieć dużo wolnego czasu i tak szukać różnych okazji.
OdpowiedzUsuńPoznałam tam dużo ciekawych ludzi, np. wspomniany statysta z Lublina. Opowiadał, że wykonuje wolny zawód, jest fotografem, często jeździ do Warszawy na plan serialu Korona królów. Grał tam min. biskupa koronującego królów, bez kwestii mówionej. Ludzie chcą radośnie spędzać wolny czas i robić to, co lubią. Niektórzy myślą też, żeby coś zarobić. Jeden z moich uczniów od lat gra w filmach wojennych jako statysta, bo uwielbia robić sobie stylizacje z tamtych lat. Następnie mój kolega, pasjonat strojów historycznych i koni, też wielokrotnie występował w filmach historycznych.
OdpowiedzUsuńZ innej beczki, to kolega sędzia bokserski i były bokser, który zagrał w serialu kryminalnym. Wiedza tam bardzo mu się przydała w stworzeniu swojego nowego wizerunku w bokserskim klubie. Robi nagrania w mieście, jak sam Rocky.
Cudnie to zrelacjonowałaś. A najbardziej rozbawiłaś mnie Twoim oburzeniem na sparowanie Cię z tym 40 latkiem🤣Ja Cię rozumiem, ale przecież spokojnie mogłabyś mieć takiego synka....Ja też kiedyś byłam namawiana, żeby postatystować w Ojcu Mateuszu. Dużo moich znajomych od lat to robi. Dla mnie za wcześnie był wyjazd z O-ca. Ale niewątpliwie jest to ciekawa przygoda.
OdpowiedzUsuńMogłabym być nawet matką dla 45- letniego faceta, gdybym się postarała po maturze 🤣 ale jestem przyzwyczajona, że faceci w tym wieku to nieraz mnie jeszcze podrywają, a nie nazywają matką🤣 miałam powiedzieć, że przyjechaliśmy na sekretną randkę do Sandomierza, jak nieraz zdarzało mi się wcześniej, a on do mnie z takimi tekstami. Nie miał polotu. Zawstydził się chłopak, bo to taki skromny był. Naprawdę miałam zabawę.
UsuńPozdrawiamy naszą Alusię z Sandomierza. A my to mamy już dosyć filmowców i aktorów 😭 Bo zamykają ulice i nie można się dostać w jakieś miejsca czasami, gdy potrzeba. Na szczęście ogłaszają przez radio kiedy filmowcy przyjeżdżają i można się przygotować. Wszyscy pytają, gdzie plebania, a plebanii przecież nie ma w Sandomierzu i wielu innych miejsc z serialu. My na Rynek i tak nie chodzimy. A w wolne dni nie ma co chodzić ani jeździć, tyle ludzi i samochodów, nie ma gdzie się zatrzymać.
OdpowiedzUsuńAlez super przygoda! Pobyc w towrzystwie tych aktorow... fajna sprawa. Skad wzielas namiar na to statystowanie?
OdpowiedzUsuńW Sandomierzu nigdy nie bylam , ale od jakiegos czasu ogladajac wlasnie ojca Mateusza , chcialabym to miasteczko zobaczyc, bo ono jest w serialu pieknie pokazane:)
Byłam w Sandomierzu i zakochałam się w tym cudownym mieście na zabój !
OdpowiedzUsuńStatystować może każdy, tylko trzeba się zgłosić wcześniej, są ogłoszenia w radio lokalnym lub gdzieś na stronach. Mnie poinformowała koleżanka, która statystuje od lat, a akurat tego dnia miała wizytę lekarską i ją zastąpiłam.
OdpowiedzUsuńTak, fajna, wesoła przygoda i dlatego z przyjemnością ją opisałam.
A Sandomierz znam od dziecka, bo to jakby moje drugie rodzinne miasto o czym wspomniałam.
Zdecydowanie takich bzdur o mateuszu nie oglądałem nigdy... ogólnie to świat który znamy kończy się po prostu, heeloo ? Może by o czymś bardziej głębokim napisać ?!?
OdpowiedzUsuńOd 4 lat naprawdę świat się zmienił, na gorzej, na "1984" ...
To takie czasy że odejdzie niestety, albo stety, bardzo wielu ludzi !
Bo "lekarstwo" okzalao się dużo gorsze niż "choroba"... pozdr.
A nie bądź taki oburzony. C'est La vie też.
Usuń