Moja lista blogów

środa, 22 maja 2024

Jak się zabawić po islandzku?

Islandia to rzeczywiście niesamowite miejsce. Wieedziałam o tym, ale przekonać się na żywo, to dopiero doświadczenie. Wyspa jest pełna kontrastów, stąd powszecha nazwa kraina lodu i ognia. Choć temperatura powietrza jest nieubłagana i nawet w lecie trzeba chodzić w kurtce, po naszemu zimowej, to w wielu miejscach można się kąpać w odkrytych zewnętrznych basenach. Nie będę pisać o znanych turystycznych miejscach, jak Blue Lagoon, Secret Lagoon czy Fontana Laugarvatn, gdzie islandczycy przyjęli chrzest.Tym bardziej o naturalnych turystycznych basenach usytuowanych wśród skał, nad oceanem, albo w płynącej rzece. Te wyróżniają się spektakularnym komercyjnym urokiem. Napiszę potem. Ja tu mieszkam teraz, nie jestem typową turystką. Mnie najbardziej zaciekawiły szkolne i miejskie baseny, które znajdują się w każdym miasteczku, czy osadzie oraz przy każdej nawet najmniejszej szkole.
Dla nich baseny, to jak termy rzymskie, najwspanialsza rozrywka. Ale dlaczego tak się dzieje? Klimat wyspy nigdy nie sprzyjał powstaniu placów i rynków miast w stylu europejskim. Piwo było zakazane na Islandii do 1989 roku, więc nie mogła rozwinąć się tradycja przesiadywania w pubach, karczmach czy w bistrach typu śródziemnomorskiego. Jeszcze 100 lat temu Islandczycy nie umieli pływać, bo nie odkryli dobrodziejstawa źródeł termalnych. Nie mogli nauczyć się w lodowatych wodach oceanu czy rzek. Byli narodem marynarzy, rybaków, którzy nie umieli pływać. Dopiero podczas II wojny, podczas alianckiego panowania zaczęli masowo budować baseny. Gminy dostały specjalne dotacje na odwierty, a nauka pływania stała się obowiązkowa. Woda w basenach nie jest chlorowana, lub w bardzo małym stopniu. Jest dobroczynna. W związku z tym bardzo ważna jest higiena. Wszyscy z szatni wychodzą nago i idą pod prysznic, gdzie dokładnie należy się umyć. Nawet są obrazki na czym polega to staranne mycie.
Zdarza się tez policja prysznicowa:) Podobają mi sie też wyżymarki na kostiumy.
Na basenie obowiązuje pewna etykieta, jak np. nie należy się wgapiać na kogoś i zakazane jest robienie zdjęć, czy w ogóle używanie telefonu.
Baseny są skromne i bardzo bezpieczne, mają funkcję zdrowotną i społeczną. Najważniesze jest to,że wszystkie znajdują się na powietrzu! Naokoło niecek basenowych wyłożone są antypoślizgowymi matami. Ogrodzone wysokimi drewnianymi i gestymi płotami. Poniżej zdjęcie zrobiłam z recepcyjnego baru.
Dzieci uczą się pływać i oswajać z wodą już od malucha. Gdy klasy przychodzą w określonych godzinach, wtedy zachowują się bardzo swobodnie, biegają, grają w piłkę, ślizgają się na zjeżdżalniach. Nie ma ratownika, tylko nauczyciel nadzoruje. Ratownicy są po południu i w weekendy. W takim zimnym kraju nie ma nic przyjemniejszego niż wylegiwanie się w geotermalnych źródłach i gawędzenie z rodziną, czy przyjaciółmi. Byłam na czterech basenach tutaj, w Selfoss, Hella, Laugaland i Hvolsvolur. Tylko Selfoss ma też część krytą. I tak się to odbywa niezwykle relaksowo. Jest basen do pływania o temperaturze, 29- 32 stopni, i dwa- trzy hot poty w temp 36-38, 39-43, do tego jeszcze sauny, a przy nich oczywiście kaldur pottur- czyli beczka z zimną wodą. Ludzie popływają trochę, a potem sobie leżą czy siedzą w hot potach godzinami. Rozmawiają na różne tematy, to naprawdę zastępuje nasze knajpki i kluby. Dzieci wesoło biegają, tak np dzieje się w weekend, a dzisiaj na basenie mamy spotkanie integracyjne z klasą wnuczki :)) Wejście na basen jest bardzo tanie, czas nielimitowany, dzieci wchodzą za darmo, seniorzy poniżej 67 lat zniżka. Deszcz pada czy śnieg, a oni tak tkwią w swoich ukochanych żródłach jak posągi i korzystają z dobroczynności minerałów. Mnie też to się podoba. Bardzo mnie relaksuje i działa prozdrowotnie. A potem z powrotem trzeba założyć ciepłe ciuchy, ale w środku bardzo rozkosznie.

5 komentarzy:

  1. Niesamowite ciekawostki, taki system też by mi się podobał! Lubię pływać
    U nas jest basen termalny, ale jeszcze z niego nie korzystałam, bo albo pełno kuracjuszy czy zajęcia zorganizowane, albo remont. Ale wiem, że dla chcącego...
    Czekam na kolejne ciekawe relacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Ten kraj mnie naprawdę fascynuje socjologicznie. Bo natura, to wiadomo, że unikalna w świecie. Dzisiaj byłam na występie wnuczki w szkole, bo oni zakończenie roku mają już 31 maja. Wracają ok 20 sierpnia. Szkołę później opiszę. Książki polskie też mają w bibliotece, bo jest 25 dzieci polskich na 120. Szkoły w oddziałach 1-10. W tym roku 6 absolwentów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie obowiązkowe dokładne mycie przydałyby się i u nas. Ciepłą wodę w basenach mają pewnie za darmo. To bardzo obniża koszty basenowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy opis i nieszablonowy. U nas przed wejściem na basen też jest prysznic i niektórzy z niego korzystają, jednak część osób nawet pro forma się nie zmoczy wodą i biegnie do basenu. Myślę, że to zależy od kultury człowieka. Pamiętam, jaką atrakcją były dla nas Polaków jeszcze dwadzieścia parę lat temu baseny w Austrii, gdzie szliśmy wieczorem po nartach. Składały się z części krytej i odkrytej, jakąż atrakcją było przebiegnięcie się pięć metrów w stroju kąpielowym na pokrytej śniegiem przestrzeni do basenu z ciepłą wodą na zewnątrz. Masz piękny relaksujący wyjazd. Podoba mi się klimat Islandii, bo ja nie lubię upałów i szukam alternatywnych pomysłów wypadów na lato. W tym roku to już chyba nie, ale za rok kto wie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję.
    Tak to był niezwykły wyjazd. To zupełnie inaczej, gdy się nie jest na wycieczce. Od wielu lat zwiedzam inne kraje indywidualnie, poprzez pobyty u rodziny, znajomych czy sama sobie organizuję.
    Tak, dogoniliśmy świat w wielu dziedzinach. Baseny otwarte poza letnią sezonem My też mamy 🤣
    Bardzo polecam Islandie. Ja też nie lubię upałów. Ale ty w Wenecji pewnie nie tylko byłaś poza latem? Miałam już wcześniej napisać, może przeczytasz tutaj, że mnie komisarz Brunetii nie wciągnął. Wydawały mi się te historyjki kryminalne naiwne. Rozwinę myśl u ciebie.

    OdpowiedzUsuń